• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Moje życie z CHAD, choroba afektywna dwubiegunowa

Moje życie z CHAD, choroba afektywna dwubiegunowa

Kategorie postów

  • choroba dwubiegunowa chad (7)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Kategoria

Choroba dwubiegunowa chad, strona 1

< 1 2 >

Środa

Okazało się, że to nie zasługa poprawy bez niczego. Dodatkowy antydepresant zadziałał pozytywnie. Seronil. Z domowej apteczki, bo ja kiedyś dostałam, jak zaczęłam się martwić o męża jak był w hipermanii. Mąż bierze normalnie Velaxin. I convulex.

Pierwsza reakcja jak mi napisał o tym Seronilu to oczywiście złość, że wziął coś dodatkowo na pobudzenie, bez konsultacji z lekarką. Mnie też się wygadał chyba przez przypadek:

"Seronil to tak naprawdę Prozac. On mi dzisiaj podtrzymuje humor".

Złość po jakimś czasie mi przeszła. Jak pomaga to OK.

Kilka dni temu po kolejnej kłótni wieczorem dostałam taką wiadomość od męża na messengerze (ja w sypialni, a on w salonie z piwem):

"Może się dzisiaj w nocy załatwić i was uwolnić od ciężaru. Wiem jak."

Takie coś zwaliło mnie z nóg. Teraz siedzę z nim wieczorem póki ze mną nie pójdzie do sypialni. Nawet jak w międzyczasie uśnie z piwem w ręku.

 

Ale wczoraj wszystko się dobrze skończyło. Był seks :).

Dzwoniłam dziś do lekarki męża, ustaliłam to z nim (kiedyś jak zadzwoniłam sama to skończyło się awanturą, że donoszę na niego za jego plecami). Powiedziałam, że jest raczej w dole i żeby go trochę podratować. Zgodziła się na dodatkową połówkę Velaxinu. Czyli teraz 2x75mg na dobę. Mówiła, że podczas wizyty wyglądał stabilnie i nie mówił raczej o jakiejś zapaści.

Humor od rana był dobry. Zepsuł się około południa w pracy. Stosunki z szefem ma fatalne, najchętniej by go pobił albo zepchnął ze schodów. Cały czas się kłócą z tego co mówi. Bo szefo go gnoi, goni do roboty dla głupków i czarnuchów i on się czuje poniżany przez głupszego od siebie. Ale nie ma jak zmienić pracy, bo rynek pracy u nas ciężki. No i nie ma się już 18 lat niestety.

No i skończyło się piwem. Stało sobie w lodówce jak wróciłam z pracy.

Dużo też przeklina. W wiadomościach pisanych. Nigdy nie przeklinaliśmy ani on, ani ja. To jest dla mnie bardzo obce i nie podoba mi się :(.

 

 

Bilans dzisiejszego dnia to 5 piw.

 

Bilans leków w ostatnich 18 dniach:

Convulex - ok. 2,1 tabletki na dobę (zalecone 3)

Velaxin 37,5 - ok. 1,1 tabletki na dobę (zalecona 1)

Velaxin 75g - ok. 1,3 tabletki na dobę (zalecona 1, zmiana 24.04. na 2)

Seronil - kilka tabletek w ciągu kilku ostatnich dni (samodzielnie)

24 kwietnia 2019   Dodaj komentarz
choroba dwubiegunowa chad   chad   choroba afektywna dwubiegunowa  

Początek

Od około roku żyję z afektywną chorobą dwubiegunową czyli CHAD. Nie moją. Męża. Niestety czad to nie jest.

Postanowiłam spisywać mniej więcej aktualny stan emocjonalny i psychiczny naszej rodziny, żeby mieć do czego wrócić za jakiś czas. A jest nas piątka. Trójka cudownych dzieci i my.

Jak nieco się ogarnę z tym blogiem, to może zacznę pisać też coś wstecz. Zobaczymy, na ile pamięć i czas na to pozwolą.

Dziś pierwszy dzień w pracy po Świętach. Ja w pracy. Mąż z dziećmi w domu jeszcze jeden dzień. Dziś wydaje się w miarę OK. Jest humor na normalnym poziomie i rozmowy, a nie kłótnie. No i mam obiecane, że dziś nie będzie alkoholu. Wierzę, że się to nie zmieni. Że będzie fajny wieczór, obejrzymy wczorajszą Grę o Tron, a później będzie seks. Dawno nie było. Ponad tydzień chyba. Nie, że jakaś jestem seksoholiczka. Ale uważam, że seks pozwala utrzymywać jakąś bliskość w małżeństwie. No i jest przyjemny. Lubię przytulanie na golaska. Wtedy jest jak dawniej.

Mąż jak zwykle w kanciapie. W warsztacie swoim. Przesiaduje tam większość swojego wolnego czasu odkąd bierze leki. Uspokaja go robienie mebli, odciąga myśli od tych czarnych i złych. Pomaga.

W międzyczasie pisze pewnie do swojej odzyskanej koleżanki z dzieciństwa. To też mu pomaga. Chociaż grozi romansem w naszym przypadku. Rodziny z CHAD wiedzą, o co chodzi.

A co mnie pomaga? Zmywanie, sprzątanie i bieganie. Też chodzi o odciągnięcie myśli, chociaż na chwilę.

Boję się myśleć o przyszłości. Nie wiem, co nas czeka. Dziś jest dobrze. Ale za 5 minut może już być źle. Mąż ma szybkie zmiany nastroju. Bywa, że w ciągu dnia z góry zlatuje na dół. Rano wszystko ok, a wieczorem piwo, bo nie da się wytrzymać ze sobą.

Leki bierze. Trochę antydepresantów, trochę stabilizatorów. Wg tego, co widzę na ten moment są źle dobrane albo w złej dawce. Nie wiem, czy bez nich byłoby gorzej. Ale od tych leków tracę męża, jego zdolność racjonalnego myślenia, jego uwagę i uczucia. CHAD jest w centrum. Niewiele więcej się liczy. Dzieci na pewno tak i to bardzo. Ale ja jestem w tyle. Wiem, że to efekt choroby, ale nie rozumiem tego. Rok wcześniej było normalnie. Wiadomo, czasem lepiej, czasem gorzej. Ale nadawaliśmy na tej samej fali przez wiele, wiele lat. A teraz tylko kłótnie, o każdą pierdołę. Na każdy temat mamy inne zdanie. Do wielu rzeczy muszę przekonywać go jak dziecko. W ciągu tego roku nasze życie powykręcało się o 360 stopni chyba z 10 razy już. Nie rozumiem, dlaczego tak się stało. Czy ta choroba postępuje? Czy to skutek leków? Czy to skutek naszej świadomości tej choroby?

Dzień się jeszcze nie skończył. Ale na chwilę obecną oceniam go na plus.

Cieszę się.

 

Bilans dzisiejszego dnia to 0 piw.

23 kwietnia 2019   Dodaj komentarz
choroba dwubiegunowa chad   chad   choroba afektywna dwubiegunowa  
< 1 2 >
Tiffanymaxwell | Blogi