• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Moje życie z CHAD, choroba afektywna dwubiegunowa

Moje życie z CHAD, choroba afektywna dwubiegunowa

Kategorie postów

  • choroba dwubiegunowa chad (7)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Kategoria

Choroba dwubiegunowa chad

< 1 2 >

Czwartek

Rano mąż napisał mi:

"Nie kupuję dzisiaj piwa bo mi już całkiem odbije."

Po minucie:

"Hmm. A może niech mi już całkiem odbije."

Momentami ciężko się znów dogadać. Ja że nie jest niczemu winien, a on swoje, że dostał za swoje widocznie. I rozmowa kończy się, że nie dogadujemy się tradycyjnie.

 

Bilans dzisiejszego dnia:
Bilans leków dziś:
Convulex - 4 tabletki (zalecone 3)
Velaxin - 187,5g (zalecone 112,5mg)

09 maja 2019   Dodaj komentarz
choroba dwubiegunowa chad   choroba dwubiegunowa   chad   afektywna  

Środa tydzień później

Niestety czwartek zakończył się niezgodnie z planami:
6 piw
siódme wylałam
Piwo męża mnie zniszczy. Nie, że jestem święta. Myślę, że też jestem alkoholiczką.
Nie piję ponad dwa miesiące.
To nie jego choroba mnie zniszczy. Tylko świadomość, że pozwalam mu pić. Pozwalam i akceptuję coś, czego absolutnie nie powinnam akceptować.
Ciągły konflikt wewnątrz mnie jest wykańczający. Wytrzymam. Nie wytrzymam. Ile jeszcze wytrzymam. Kiedy powiem dość. Musisz się wyprowadzić. Więcej nie zniosę.
Nie mogę dać się zniszczyć. Mam trójkę dzieci. Muszę żyć dalej dla nich.
On mówi, że wie, że mnie to wyniszcza.
Tylko nic z tego nie wynika.
W centrum jest on. I CHAD. Nic więcej się nie liczy.
Jak można usnąć po pięciu piwach przed telewizorem, spać 1,5 godziny, a później przebudzić się i pić dalej. Ma dosyć dzisiejszego dnia. Dlaczego nie chce go zakończyć i po prostu położyć się spać?
Nie mogę tego pojąć.
Mąż nie ma siły. Cały dzień przeleżałby na łóżku. Chyba depresja - to taki jeden z objawów.

Bilans dzisiejszego dnia: 6 piw
Bilans leków dziś:
Convulex - 0 tabletek (zalecone 3, ale próbujemy z dwiema, a od 30 kwietnia w ogóle)
Velaxin - 262,5mg (zalecone 112,5mg)
Seronil - 5 tabletek (samodzielnie)

Piątek-Niedziela:
Pierwszy raz po południu w sobotę mąż powiedział, że czuje poprawę i że robi się lepiej. Nie ma czarnych myśli. Uśmiecha się pod nosem. Cieszę się.
Ale boję się też. Dobrze, że dobrze. Boję się, że teraz będzie gorzej dla mnie. Bo w hipomanii najbardziej cierpią najbliżsi.
Seks wieczorem w piątek, w sobotę rano, wieczorem w sobotę. W niedzielę rano też była chęć.
Wieczorem oglądaliśmy serial. W piątek też. To też zmiana bo długo nic nie oglądaliśmy. A wcześniej byliśmy kinomaniakami. Dawno.
piątek 0 piw
sobota 0 piw
Jestem z niego dumna. To mi bardzo pomaga i poprawia nastrój.
Czy już czas zacząć brać z powrotem stabilizator?
Mąż sam zdecydował, żeby zacząć brać z powrotem convulex. Jestem z niego dumna.
Te trzy dni były dobre.

Piątek:
Bilans dzisiejszego dnia: 0 piw, seks: TAK
Bilans leków dziś:
Convulex - 0 tabletek (zalecone 3, ale próbujemy z dwiema, a od 30 kwietnia w ogóle)
Velaxin - 150mg (zalecone 112,5mg)
Seronil - 0 tabletek (skończyły się)

Sobota:
Bilans dzisiejszego dnia: 0 piw, seks: TAK, dwa razy!
Bilans leków dziś:
Convulex - 3 tabletki (zalecone 3, od dziś zaczął znów brać)
Velaxin - 150mg (zalecone 112,5mg)
Velaxin 75g - 1 tabletka (zalecona 1)

Niedziela:
Bilans dzisiejszego dnia: 0 piw, seks: TAK
Bilans leków dziś:
Convulex - 3 tabletki (zalecone 3)
Velaxin - 262,5mg (zalecone 112,5mg)

Poniedziałek-Wtorek:
Niestety powrót do pracy był koszmarny dla męża i wszystko się załamało. Powrót do depresji i złej samooceny, mimo dobrych chęci i dobrego nastawienia.
Wróciliśmy do sytuacji, którą kilka tygodni temu już przerabialiśmy. Zostałam postawiona znów po przeciwnej stronie barykady. Mąż mówi, że uważam go za wariata i nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Nie chcę z nim rozmawiać, bo uważam go za wariata. Nie mogę go przekonać, że mi na nim zależy i że go kocham, chcę z nim być. Że pracę trzeba wykonywać i tyle, bo za to nam płacą, to obowiązek.
Uważa znów, że jest obciążeniem dla wszystkich i to ma najwyższą wagę.
Ja nie mam siły, żeby obdarować pozytywną energią również jego. Dodatkowo mamy kłopoty z synkiem.
Jak zrobić, żeby przestało mnie to wszystko wkurzać, te deprechy, to picie, żebym traktowała to jak normę. Po co się tak denerwować. Ale narazie nie umiem.
Co zrobić?
Zrezygnować z pracy? W każdej będzie tak samo. Chyba, że będzie prezesem. Iść na rentę? Czy damy radę finansowo - wypisać dzieci z prywatnej, przepisać do państwowej, wypisać z zajęć dodatkowych. Trzeba by to wszystko policzyć. Może uda się dopiąć budżet.
Czy mam zacząć o tym myśleć?

Poniedziałek:
Bilans dzisiejszego dnia: 5 piw
Bilans leków dziś:
Convulex - 3 tabletki (zalecone 3)
Velaxin - 187,5mg (zalecone 112,5mg)

Wtorek:
Bilans dzisiejszego dnia: 5 piw
Bilans leków dziś:
Convulex - 3 tabletki (zalecone 3)
Velaxin - 150mg (zalecone 112,5mg)

Środa:
Nowy dzień. Mąż ma dziś dzwonić do lekarki. Mówi, że wziął więcej convulexu, może będzie lepiej.

Nie dzwonił jednak. Moim zdaniem rozmowa przez telefon nic nie zmieni. Lepiej osobiście się umówić wcześniej, bo tak to w czerwcu dopiero wizyta.

Mąż wydaje się w lepszej formie, ale piwo stoi w lodówce.

Wieczorem, już po 6 piwach mówi, że nie wierzy, że go kocham jak jest taki straszny.

 

Bilans dzisiejszego dnia: 6 piw
Bilans leków dziś:
Convulex - 4 tabletki (zalecone 3)
Velaxin - 150mg (zalecone 112,5mg)

08 maja 2019   Dodaj komentarz
choroba dwubiegunowa chad   afektywna   chad   choroba dwubiegunowa  

Czwartek tydzień później

Byliśmy na czterodniowym rodzinnym wyjeździe.

Trudno określić, czy wróciliśmy zadowoleni i czy nam się przydał. Na pewno fajnie było się oderwać od codzienności i pracy, pobyć z dziećmi i we własnym towarzystwie. Szkoda, że rozmawialiśmy bardzo mało. Codziennie piwo. Mąż lubi mówić po piwie. Ja tego nie lubię. A w ciągu dnia prawie cisza. Zajmowaliśmy się dziećmi. Zero seksu. A liczyłam na to, bo wolne, bo daleko od domu, bo mniej zmartwień.

Codziennie mówił, że jest źle. Humor siadał z upływem dnia. Mało uśmiechu i radości. Szukać lepszego lekarza? Można spróbować, specjalisty od CHAD.

Ma też zawroty głowy, kolejny skutek uboczny leków.

Nienawidzi siebie.

Jak powiedziałam, że to może moja wina to odpisał:

"No to ja jestem chory. To przeze mnie. Wariat to straszny manipulator. Jakby było ok to cieszyłbym się wszystkim razem z tobą i nie miałabyś poczucia winy. To dlatego- ja to wiem."

"Cały czas jakieś negatywne emocje się we mnie kłębią. Wszystko jest ok- a one się kłębią. Jest świetnie- a one się kłębią. Nie wiem jak to opanować. Leki nie pomagają. Alkohol to po prostu odłącza raz na jakiś czas- a później zaczynają rosnąć od nowa. Nienawidzę tego. Już ci kiedyś mówiłem- ja chciałbym po prostu sobie normalnie żyć."

 

Dziś rano mąż zaplanował, że dziś będzie dobry wieczór.

Narazie ja w pracy a on w domu. Czuję, że już humor siadł, bo rano znalazł moje wpisy i mówi, że są pesymistyczne i dołujące.

Dziś narzeka też, że mamy mało pieniędzy i dziadujemy. No bogaczami nie jesteśmy, ale moim zdaniem nie jest aż tak źle.

 

Bilans ostatniego tygodnia: średnio 5 piw dziennie

 

 

 

Bilans leków w ostatnim tygodniu:

 

Convulex - 2 tabletki (zalecone 3, ale próbujemy z dwiema, od 30 kwietnia w ogóle?)

 

Velaxin 37,5 - 2 tabletki (zalecone 2)

 

Velaxin 75g - średnio 1,6 tabletki dziennie (zalecona 1)

 

Seronil - średnio 2,2 tabletki dziennie (samodzielnie)

02 maja 2019   Dodaj komentarz
choroba dwubiegunowa chad   chad   afektywna   choroba dwubiegunowa  

Piątek

Wczoraj poprosiłam męża, żeby dziś nie pił piwa. Bo jutro jedziemy kilkaset kilometrów z dziećmi, on będzie kierowcą. A już ostatnio to szaleje na drodze. Jeździ szybciej, bardziej hamuje, bardziej skręca, szaleje ogólnie bardziej.

Trzymam kciuki, żeby się udało nie pić dziś.

Od rana w porządku. Pisał nawet, że czuje się dobrze. Prochy pewnie zrobiły swoje i ustawiły go na odpowiednim poziomie. Dobrze, że jest lepiej.

Pisał mi rano, że może szef już podejrzewa, że coś z nim nie tak, bo mu coś powiedział, że jest zresetowany. Bo ostatnie dni cały czas zły chodził i się wykłócał, a dziś rano wyglądał widocznie lepiej i przyjaźniej.

 

W ciągu dnia niestety się popsuło. Skończyło się piwem, już nie pamiętam jaki był powód. Na nic się zdało moje tłumaczenie, że naraża nas podczas jazdy samochodem po lekach i alkoholu :(.

 

 

Bilans dzisiejszego dnia: 5 piw.

 

 

 

Bilans leków dziś:

 

Convulex - 2 tabletki (zalecone 3, ale próbujemy z dwiema)

 

Velaxin 37,5 - 2 tabletki (zalecone 2)

 

Velaxin 75g - 1 tabletka (zalecona 1)

 

Seronil - 2 tabletki (samodzielnie)

26 kwietnia 2019   Dodaj komentarz
choroba dwubiegunowa chad  

Czwartek

I wszystko od nowa. Od początku. Wstajemy z dobrym nastawieniem i narazie jest w miarę OK.

Wczoraj mąż powiedział, że przeżywa huśtawki nastrojów i emocji w ciągu dnia cały czas. Uczuć również. Od miłości do nienawiści. Ale kocha mnie. To pewne. Tak powiedział i wierzę mu.

Rano mnie przytulał zanim wyszedł do pracy. Teraz już czuję po jego pisaniu, że nastrój uczuciowy mu spada. Narazie na szczęście bez złośliwości. W ogóle ostatnio jest mniej złośliwy. Czyli jest lepiej.

 

A czemu jest gorzej? Ogólnie. Wydaje mi się, że to faza depresji. Mąż nie podziela mojego zdania. Jak był w depresji rok temu mówi, że było gorzej.

Teraz znów nie lubi pracy, nie może ścierpieć, jak go tak traktują, jak traktuje go szef. Nie ma znów znajomych (poza odzyskaną znajomą z lat dziecinnych), nie pisze do nikogo i nie chce się z nikim spotykać (zawsze był samotnikiem, tylko w hipermanii był królem towarzystwa i pisał do wszystkich i ze wszystkimi utrzymywał kontakty, spotykaliśmy się, piliśmy, śmialiśmy się, on podrywał jak chciał i się cieszył, pisał do znajomych sprzed lat). Woli siedzieć w kanciapie ze słuchawkami na uszach i robić meble. Przerabiać, dopieszczać, domalowywać, poprawiać. I gotować. Nie ma siły fizycznie, mówi i widzę, że jest wyczerpany. Nie trenuje, dawniej biegał i trenował dużo, a w hipermanii to już w ogóle miał siły jak olbrzym, a jadł mało co. Nie cieszy się na wyjazd ze mną i z dziećmi, zakłada, że będzie beznadziejnie, szykuje się słaba pogoda. Pije znów prawie codziennie. Ma bardzo niskie poczucie własnej wartości, nienawidzi siebie, wie, że jest dla mnie niemiły i nieprzyjemny, ale nie umie tego zachowania powstrzymać. Nie ma ochoty na seks. W hipermanii chciał się seksować cały czas, w nocy to trzy razy i to na ostro. Nie chce rozmawiać, chyba, że po piwie. Nie trafiają do niego racjonalne argumenty. Proste rzeczy emocjonalne i uczuciowe muszę tłumaczyć jak dziecku. Że wierzę, że będzie dobrze. Bo on myśli, że tak naprawdę nie wierzę. Że go kocham. Bo ma wątpliwości.

 

Dziś lepiej, wziął dodatkowy Seronil, pojechał z synem na trening, dołączyłam do nich. Powiedział, że dobrze, że nigdzie nie idę po pracy, bo jakby został sam w domu to kupiłby piwo.

A tak wytrwał do wieczora.

O 3 nad ranem chce mu się seksu ostatnie dwie nocy. To może być sygnał hipermanii. Ale pisze, że od 3 rano przez resztę nocy, rano do południa jest w górce, a później do wieczora zjazd i wieczorem deprecha. Szybkie zmiany. Złe. Bo leki na nie gorzej działają. W sensie, że nie działają, nie stabilizują.

 

Bilans dzisiejszego dnia: 0 piw.

Seks: TAK! :)

 

Bilans leków dziś:

Convulex - 2 tabletki (zalecone 3)

Velaxin 37,5 - 2 tabletki (zalecone 2)

Velaxin 75g - 1 tabletka (zalecona 1)

Seronil - 2 tabletki (samodzielnie)

25 kwietnia 2019   Dodaj komentarz
choroba dwubiegunowa chad   choroba afektywna dwubiegunowa   chad  
< 1 2 >
Tiffanymaxwell | Blogi